Przejdź do głównej zawartości

Frytki + książka gratis

Oglądałam ostatnio film dokumentalny, w którym kobieta tłumaczyła, że dawno, dawno temu w fastfoodach podawano jeden tylko rozmiar porcji frytek. Nazywał się on "frytki". Z czasem porcja ta stała się rozmiarem "małym", a do niego doszedł "duży".
Dziś "duży" jest "średnim", od którego większy jest "duży" i "super size" zwany także "zestawem dla aktywnych". Aktywnych - jak rozumiem - frytkoopierdalaczy.

Pamiętam, jak "za młodu" sprzedawaliśmy z M. i M.G. - dzisiejszą M.Z. gazety w kurortach. Spocony menedżer tłumaczył nam, że do "Głosu" należy dodać dodatek specjalny w postaci nieaktualnego numeru gazety "Super Linia" lub "Podróże", płytę z nagranymi wypowiedziami papieża albo płytę z szantami.
Bardzo szybko okazało się, że lepiej jest pokazać ludziom wszystkie dodatki specjalne, a na końcu dodać "do tego jeszcze dokładamy gazetkę", niż sprzedawać "gazetkę z dodatkami".
Dodatki szły jak ciepłe bułki.

Jak kupisz moją książkę, dostaniesz gratis paczkę frytek.
Albo lepiej: jak kupisz u mnie frytki za cenę książki, moją książkę dostaniesz...
...
ZUPEŁNIE ZA DARMO!