Przejdź do głównej zawartości

Po co pisać książki?

Przy piąteczku (w dodatku - przy piąteczku trzynastego) taka oto myśl z kategorii filozoficznych ochłapków.

Po co nam opowieść? Po co opowiadać? Po co zapisywać te kolejne strony książek, po co tu cholerstwo drukować i zaśmiecać tym Ziemię?

Bo opowieść to my. Każdy z nas jest opowieścią o sobie samym i o tych, których spotkał w życiu. Bo bez opowieści nie istniejemy. Bo tylko opowieść mówi nam, jakie jest nasze miejsce w świecie i odpowiada na fundamentalne - skąd pochodzimy, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy.

Ale nie tylko. Opowieść przecież nie zawsze musi być doniosła i poważna - tak jak i nasze życie nie zawsze takie jest:
opowiadamy sprośne żarciki,
opowiadamy o tym, co nas dziś zraniło,
opowiadamy o tym, jaki był nasz dziadek gdy jeszcze żył,
opowiadamy o tym, jakie będą nasze dzieci kiedy dorosną.

Opowiadamy o tym, co było kiedyś (historia) i o tym, co nas spotka (marzenia, plany).

Bo pierwsze słowo naszej opowieści zaczyna się od pierwszego wdechu, a ostatnie wypowiedziane słowo to nasze ostatnie tchnienie.

Bo bez opowieści o samym sobie nie wiemy kim jesteśmy.

A opowiadając...

powolutku...

z każdym kolejnym słowem...

dowiadujemy się tego.