Drodzy Czytelnicy!
Przybywam z odsieczą. Zadanie konkursowe okazało się być wstępnie nieco za trudne. Dlatego czas na pierwszą podpowiedź. Skupmy się na razie tylko na pierwszym pytaniu: gdzie tak na prawdę rozgrywa się akcja opowiadania? (Przypomnę, że chodzi o opowiadanie opublikowane w poście z 13 lutego).
Pamiętajcie, że to opowiadanie symboliczne i wszystko, co się tutaj dzieje jest swego rodzaju metaforą. Czy ktoś może pamięta opowiadanie Sławomira Mrożka pt. "Szuler"? Otóż tam zastosowano podobną metaforę. Gracze zamknięci są w pomieszczeniu, a poza jego granicami - nic; tylko śnieżna biel. Symbolicznie rzecz rozgrywa się bowiem na kartce papieru.
O ile w "Szulerze" ten symbol jest ledwie sugestią i wcale nie trzeba w niego wierzyć, aby opowiadanie miało sens, o tyle w moim opowiadaniu zrozumienie - gdzie znajdują się bohaterowie jest konieczne.
Tak naprawdę to była pierwsza podpowiedź. A teraz czas na drugą. Spójrzcie na ostatnie zdanie opowiadania. Co robi "nauczyciel"? Kto w symbolice folklorystycznej (i gdzie) miesza drągiem w ołowianym kotle?
Jeśli ta podpowiedź nie pomoże, nadejdą kolejne :)