Przejdź do głównej zawartości

Śnieg, ciasto i Mądra Książka

Jestem już w Krakowie. Podekscytowana matka Polka, która po raz pierwszy od kilku miesięcy wyjechała na więcej niż jeden dzień bez dziecka. Pociąg opóźniony 65 minut? Są na to sposoby:


Pani w sypialnym chrapie jak hibernujący niedźwiedź? Nie szkodzi! Całą noc pali się światło? Nic to! Zawsze lubiłam ten widok:


Dopóki - dzisiejszego ranka nie okazało się, że im bliżej Krakowa, tym bardziej zaczął on przypominać coś takiego:



A w samym Krakowie było już tak:


I teraz zagadka. Czego szuka w pierwszej kolejności osoba, która przyjechała do Krakowa (poza swoim hotelem)? Pewnie jakichś atrakcji turystycznych? A może znajomych? Lub fajnych miejsc kulturalnych... Nie. Szukam właśnie najbliższego sklepu, w którym kupię mąkę, jajka, mleko, olej i inne takie. Produkty te zakupię celem wytworzenia z nich u znajomego znajomego (którego nigdy na oczy nie wiedziałam) ciasta. Bo ten znajomy ma piekarnik. Mogłoby się wydawać - jedyny w Krakowie ;). Ale spokojnie, to pieczenie ciasta dopiero późnym wieczorem. A teraz... Odliczam godziny do Finału Mądrej Książki Roku 2016! Bardzo podekscytowana! :)