Przejdź do głównej zawartości

Przestrzeń osobista

Czy dotknęlibyście obcego człowieka bez pytania go o zgodę?
Czy komentowalibyście dietę i wybory zdrowotne drugiego człowieka, gdyby was o to nie prosił?
Czy zadalibyście drugiemu człowiekowi bardzo osobiste pytania dotyczące jego intymności?

A gdyby tym człowiekiem była kobieta w ciąży?


Pamiętam, że gdy byłam w ciąży nie miałam nic przeciwko kiedy ktoś pytał mnie, czy może dotknąć mojego brzucha, ale z rozmów z innymi ciężarnymi wiem, że nie wszystkie kobiety akceptują podobne zachowania. Mnie z kolei bardzo irytowały "mądre rady" dotyczące tego, co rzekomo mogę, a czego nie mogę jeść albo co mogę lub czego nie mogę robić (u mnie kontrowersyjna jazda na rowerze!). Czy gdyby kobieta nie była w ciąży lub świeżo po porodzie to ktoś miałby czelność zadać jej intymne pytania dotyczące piersi, albo jeszcze intymniejsze - dotyczące tego, co działo się między nią a położną lub lekarzem?

Jak sądzicie - czy to prawda, że ciężarna kobieta staje się niejako "własnością" społeczeństwa? A może po prostu jest to tak wyjątkowy stan, że każda osoba z zewnątrz chce w nim jakoś uczestniczyć, pomóc, zaspokoić ciekawość?