W Torrevieja było gorące słońce i gorzko-słona woda w temperaturze ciepłego Bałtyku.
W Elche łagodny wiatr i ulewa, która pozamykała ronda.
W Mediolanie powietrze klimatyzowane, wymieszane z jarzeniowym światłem.
Warszawa to chłodny powiew z suchego wiatraka "pekape".
Ale nic nie przebije tej tęczy w Gdańsku.
Jeszcze nigdy takiej nie widziałam - zrobiona z zachodu słońca. Podlewałam goździki i walczyłam z owocówkami. Wyjrzałam przez okno - a tu podwójna tęcza.
"Przecież nie ma deszczu". I zaczęło kropić.
Pomiędzy tęczami - pas Aleksandra - tak powiedziała Wiki.
W Elche łagodny wiatr i ulewa, która pozamykała ronda.
W Mediolanie powietrze klimatyzowane, wymieszane z jarzeniowym światłem.
Warszawa to chłodny powiew z suchego wiatraka "pekape".
Ale nic nie przebije tej tęczy w Gdańsku.
Jeszcze nigdy takiej nie widziałam - zrobiona z zachodu słońca. Podlewałam goździki i walczyłam z owocówkami. Wyjrzałam przez okno - a tu podwójna tęcza.
"Przecież nie ma deszczu". I zaczęło kropić.
Pomiędzy tęczami - pas Aleksandra - tak powiedziała Wiki.