Przejdź do głównej zawartości

Podwóro

Jest coś takiego sennego i dziecięcego w spędzeniu całego dnia na podwórku pod kamienicą. Dorośli takich rzeczy nie robią. Nawet jeśli spędzają cały dzień na dworze, zwykle organizują go w jakiś sposób. A nawet jak się lenią to dopiero po "wyjechaniu dokądś".

Kiedy ostatnio spędziłam caaaały dzień na trawniku i żwirze pod kamienicą? Dziś - "robiąc samochód".


To są takie migawki - ten piach z kamykami, w którym się grzebie, szurając nogami.
Trawniki zachwaszczone - pod murami, porzuconymi samochodami i ruinami przechodzą w pokrzywy, mlecze i inne te podwórkowe rośliny.
Psy, co całymi dniami latają z jęzorami na wierzchu za dzieciakami, a dzieciaki za nimi.
Matki, co z okien krzyczą "oooobiaaaad!!". Dzieci, co wrzeszczą "maaaamooo, idę do Paulinyyyy!!!".
Lody wodne z miejscowego sklepiku ze znudzoną panią.
Słońce, piaskownice, koce z lalkami na brudnej trawie.
Rowery, "daj się karnąć" i wózki z niemowlakami.