Przejdź do głównej zawartości

Do widzenia, Czytelniku

Pakuję plecak i wynoszę się kilka epok cywilizacyjnych wstecz. Tam, gdzie ptaki spędzają lato, odkąd Ziemia ma taki kształt, jaki dziś znamy.

Tylko drewniany domek, kromka chleba i kubek prymitywnej kawy z metalowego kubka.
No i może jeszcze mikroskop na baterię słoneczną.
I wirówka hematokrytowa.
Szkiełka podstawowe, nakrywkowe. I to wszystko.
No dobrze, jeszcze insulinówki.

Czysty kontakt z naturą sprzed wieków.
Jak wrócę, to będę.