Wydawałoby się (będąc na zewnątrz cywilizacji), że trzy tygodnie to mało.
Okazuje się (będąc wewnątrz cywilizacji), że trzy tygodnie to niemal wieczność.
Ale są tego i plusy:
a) mieszkanie: nagle wydaje się wielkie i w ogóle luksusowe,
b) bieżąca woda: (ciepła!) jak odkręcę to jest, jak zakręcę to się nie skończy,
c) deszcz: jak spadnie to nie na moją głowę.
Podłączam się więc do kontaktu i słucham - na siedząco - w stylu albańskiej budki telefonicznej.
Okazuje się (będąc wewnątrz cywilizacji), że trzy tygodnie to niemal wieczność.
Ale są tego i plusy:
a) mieszkanie: nagle wydaje się wielkie i w ogóle luksusowe,
b) bieżąca woda: (ciepła!) jak odkręcę to jest, jak zakręcę to się nie skończy,
c) deszcz: jak spadnie to nie na moją głowę.
Podłączam się więc do kontaktu i słucham - na siedząco - w stylu albańskiej budki telefonicznej.