Przejdź do głównej zawartości

Brak przeszkód

Ostatnio, gdy rozmawiałam z panem Maciejem - scenarzystą klasy filmowej, który popełnił scenariusz "Klif", doszliśmy do wniosku, że to co jest najciekawsze w historii każdego bohatera to cel, który jest odpowiednio trudny do osiągnięcia (a zarazem wart świeczki) i przeszkody, które należy pokonać, aby do tego celu się dostać.

Ciekawe, że gdy chodzi o nasze własne życie przeszkód wolelibyśmy unikać - do tego stopnia, że "brak przeszkód" staje się czasami celem samym w sobie. Czy lubimy naszych bohaterów doświadczać tak bardzo dlatego, że jesteśmy tak okrutni, czy po prostu życie z przeszkodami jest dla nas ciekawsze...?

Dziś - czeka mnie całonocna wyprawa na przełaj przez Polskę. Celem jest "Kraków - dawna stolica Polaków". I oczywiście mam nadzieję na brak przeszkód:)
Jutro - Targi Książki w Krakowie. Mile widziane jedynie ciekawe przeszkody.