Przejdź do głównej zawartości

Trwaj, trwaj!

Dobrze jest prowadzić dziennik. Poniżej - notatki sprzed dwóch i pół roku - z czasu, gdy powstawało "Bliżej-Dalej", a dokładniej - z przerwy w powstawaniu.

"Są takie momenty w życiu, które nie muszą być niewiadomo jak dostojne, żeby były dobre. Tak dobre, że aż doskonałe. Tak dobre, że aż w duchu mówi się „trwaj, trwaj!”. I nieważne wtedy są wszystkie problemy, sprawy niezałatwione, które siedzą z tyłu głowy, bo ta jedna, krótka chwila jest po prostu znakomita.

I właśnie ta chwila taka jest, bo muzyczka gra, zapadła noc, Beata poszła spać i zostałam tylko ja i wentylator – jesteśmy strażnikami snów wszystkich tych, którzy zasnęli za ścianami.
Najbardziej właśnie lubię takie momenty, gdy dookoła panuje ciemność i noc, jest już zupełnie spokojnie i cicho, wszyscy śpią, a ja mogę wtedy zatopić się w takich czynnościach, na jakie mam ochotę.

Choć mam tu bardzo dobre warunki do pisania, na razie nie piszę wcale swojej nowej książki, bo za dużo dzieje się w moim życiu, żebym mogła jakoś odnaleźć dystans. Trochę mi tego szkoda, ale nie bardzo, bo książkę przez wakacje udało mi się zacząć i doprowadzić do takiego punktu, który pozwoli mi w każdej chwili do niej wrócić.
Może po powrocie do Polski, a może jak całe zamieszanie z przeprowadzką tutaj nieco ucichnie. Niech Rita trochę dojrzeje emocjonalnie."


Balet mew - autorstwa M.