Przejdź do głównej zawartości

Dialog

Wielu pisarzy, a spośród tych, których ostatnio miałam przyjemność czytać: Erica Jong, John Irving, czy Jonathan Carroll powtarza to samo - że czytając książki ulega się złudzeniu, iż zna się osobę, która ją napisała jak własnego przyjaciela. Ulega się iluzji, że poznaje się jego prawdziwe "ja". Tymczasem, poznaje się dokładnie to "ja", które samemu chce się widzieć. Wiele w tym prawdy. Jednocześnie jednak, wchodzi się wtedy z pisarzem w niepowtarzalny dialog. Niby mówi tylko jedna strona, ale za to wyłącznie druga te słowa interpretuje.

Jest w tym mnóstwo magii i wydaje mi się, że ta właśnie magia sprawia, że chcemy wciąż czytać - więcej i więcej. Pogoda i aura utraty lata sprzyja zagrzebaniu się w tych dialogach, Przynajmniej u mnie. Z wielką więc przyjemnością rozmawiam sobie właśnie z Carrollem, Lessing i Coetzee. Wspaniali rozmówcy! Nawet, jeśli to wyłącznie moja ich wizja:).

 Foto przedstawia gablotę zachęcającą do czytania nagrodzonej
prozy pomorskiej:
dolny rząd, trzecie miejsce od lewej - poznajecie?:)