Mam wrażenie, że te ciemne, jesienne wieczory mają w sobie coś z opowieści Szeherezady... Już, już chce się wyjechać, uciąć ten temat, zamknąć rozdział, zapomnieć... gdy nagle urok historii - snutej pomiędzy fałdami koca, kubkiem gorącego kakao a ostatnimi promykami słońca uwodzą i roztaczają swój urok...
Człowiek robi się taki melancholijny, siada na plaży i obserwuje jak na horyzoncie ostatnie - spóźnialskie ptak ewakuują się z miejsca, w którym on będzie spędzał najbliższe miesiące...
Człowiek robi się taki melancholijny, siada na plaży i obserwuje jak na horyzoncie ostatnie - spóźnialskie ptak ewakuują się z miejsca, w którym on będzie spędzał najbliższe miesiące...
