Przejdź do głównej zawartości

Te, pisarka!

Oto jest pora - oto godzina!
Oto jest pora wielkich pisarzy, co wstają, by pisać przed pracą.
Na pobliskie kominy kotłowni-grzejni patrzą i wzruszają się, bo na nich światła czerwone mrugają i dym taki idzie. Wygląda to strasznie, wygląda to pięknie - jak Mordor przemysłu tuż pod moim domem.

Oto są dni wielkich pisarzy: "ą ę - tak sobię piszę i sobię rozmyślę przęz cały dzię". Jasne! Wstawać do roboty, wielka pisarka - gary pozmywać, bo już do kuchni nie da się wejść. Te pisarka, pranie wstawić, bo pisarz też czasem coś musi na siebie włożyć, a źle to wygląda - jak z plamą od wina tygodniowego się chodzi. Pisarka, podłogę odkurzyć, bo duchy domowe już się w tym piachu gubią jak na pustyni. Pisarka, wskakuj na rower i jedź do pracy. Ciesz się, że obiad dostaniesz, z kotleta protein nałapiesz to będzie czym fabułę budować.

Spokojnie, spokojnie - to wszystko takie pół żartem, pół serio - bo taki jakiś fikuśny nastrój się człowiekowi włącza o tej porze dnia. Pracować mi nad nową książką, a nie głupoty gadać!


Ą ę pisarz w reakcji na jedzenie. Zdjęcie: ą ę fotograf: pan Michał Karmelita