Hmm... Można by to ująć tak: nie piszę, bo piszę.
Historia doktor Kern, która już dawno przekroczyła symboliczną setkę stron tworzy się z typowymi przebojami i wiedzie po wyboistej drodze. Raz prowadzi z górki i biegnie przed siebie bez skrępowania, innym razem mozoli się, przystaje - zastanawia się nad tym lub nad tamtym. Ale myślę, że to będzie ważna książka. Na pewno dla samej doktor Kern. A skoro dla niej to przecież i dla mnie.
Z innych spraw - wiem, że z ponad tygodniowym opóźnieniem, ale wciąż zachęcam do zapoznania się z bardzo przyjemnym zestawieniem ulubionych książek 2014 roku przygotowanym przez Esa Czyta: znajdziecie tam oczywiście "Bliżej Dalej" i to w doborowym towarzystwie :).
I jeszcze jedna sprawa - osoby, które brały udział w konkursie "antypostanowieniowym" organizowanym na Najprawdziwszej Fikcji znajdą wyniki na stronie profilu po weekendzie. Przypomnę, że do wygrania były trzy egzemplarze "Bliżej Dalej", które powędrują do trójki zwycięzców ze specjalną dedykacją :).
Wszelkie informacje na ten temat oczywiście tutaj: