Przejdź do głównej zawartości

Pan Lamentu i Trwogi

"A nad naszymi głowami – nagle jakby jasność. Jakby przez gęste chmury, które uformowały się pod powałą nie wiadomo w jaki sposób przeniknęły smugi ostrego światła. Snopy jasności padły na naszą salę tronową – oświetliły Ereszkigal i jej tron. Zdała się teraz jeszcze bledsza niż do tej pory, ale być może i jeszcze piękniejsza. Jej ciemne usta kontrastowały z białą twarzą, ta zaś – z cieniami wokół oczu.
Dotychczasowy łomot, jaki towarzyszył nadchodzącej burzy… nagle ucichł. Wszystko jakby zastygło na moment i zapadła nieprzejednana cisza. Świat wstrzymał oddech do tego stopnia, że nie słyszałam nawet bicia własnego serca, przełykania śliny, czy świstu powietrza w tchawicy.
I wtedy stało się.
Coś, czego nie słyszałyśmy nigdy przedtem.
Puk. Puk.
Ostatnia brama została pokonana. Pan Lamentu i Trwogi stanął pod naszymi drzwiami. I zapukał (!).
"

Co to znaczy? Że powieści o roboczym tytule "Spowiedź pisarek" znanej również pod nazwą "Bogini" stuknęło dzisiaj pierwszych sto stron.
Pierwsze korzenie puszczone.