Tak, zgadza się - wyniki zostały już oficjalnie rozstrzygnięte! Dziękuję bardzo wszystkim, którzy wzięli udział w zabawie, a także gratuluję tym, którzy poprawnie rozszyfrowali treść i sens opowiadania. Myślę, że teraz mogę już powiedzieć, iż jego tytuł to "Piekło".
A teraz najważniejsze, czyli wyniki.
Pierwszą osobą, która poprawnie odpowiedziała na pytanie: "gdzie rozgrywa się akcja opowiadania?" była Magda. Przypomnę, że udzieliła takiej oto odpowiedzi:
"Czytając opowiadanie początkowo można odnieść wrażenie, że akcja ma
miejsce w szkole. Ale w której szkole uczniami są kaszubskie duchy?
Główny bohater obserwując zdarzenia, które mają miejsce oraz dokonując
analizy zdarzeń, które powracały w jego pamięci dochodzi do wniosków
następujących: prawdopodobnie nie jest już uczniem, a szkoła, która
momentami wzbudza u niego lęk nie jest szkołą. Nasz bohater uświadamia
sobie, że prawdopodobnie trafił do piekła, gdzie być może czeka go
kąpiel w smole."
Brawo! Dokładnie o to chodziło. A teraz druga kwestia: o co tam chodzi, co tam zaszło, dlaczego szkoła, w której rozgrywa się akcja zamieniła się w Piekło...?
Tutaj było nieco więcej trudności, ale ostatecznie i tę zagadkę udało się poprawnie rozwikłać. Pierwszą osobą, która poprawnie udzieliła odpowiedzi na drugie pytanie była Karo. A napisała ona tak:
"Chłopcy byli bardzo niegrzeczni. Ewidentnie przeszarżowali w uprawianiu "fali" lub inaczej "kotowania". I teraz siedzą sobie w piekle, które - jak dla wielu z nas - przyjmuje obraz szkolnej klasy. Są współwinni, jest wspomnienie ofiary - Nowego. A przed nimi, cierpliwie, z cynicznym uśmiechem siedzi Stary. Jego tajemnicą jest to, że to Pòtãpnik, co oznacza, że nie tylko będą potępieni, ale ich karą będzie wieczne przypominanie sobie niecnych uczynków... I nie będzie można iść do domu, pod opiekuńcze skrzydła mamusi... I tylko nie wiem, co zły duch podszeptywał chłopcom, co można złego zrobić zapalniczką? Czyżby świetna zabawa polegała na podpaleniu kolegi? W takim wypadku zabawy z ogniem nie mogły się skończyć dobrze - tylko zapachem smoły i wiecznym potępieniem..."
Zgadza się. Powiem więcej. W opowiadaniu chodziło o to, że grupka chłopców przesadziła z męczeniem kolegi z klasy (sprawa dość powszechna). Posunęli się o jeden krok za daleko. Chcieli "tylko się z nim zabawić". Niestety, doszło do nieszczęśliwego wypadku z zapalniczką i płonącą szkołą w roli głównej. Nowy - tak nękany dotychczas przez kolegów - w istocie pociągnął ich za sobą. A za czyny, których się dopuścili kaszubskie diabły i złe duchy skazały ich na pobyt w Piekle. Tak podobnym do szkolnej ławy, ale jednak innym. Zamknięci są w szkole, z której nie mogą się wydostać; w szkole, w której nauczycielem jest sam Pòtãpnik, czyli duch potępienia, diabeł. "Nowy" zaś, stał się "Starym", ponieważ teraz gra toczy się na jego warunkach; teraz to on lepiej orientuje się w terenie, a chłopcy są na jego łasce bądź niełasce.
Opowiadanie odnosi się oczywiście do moralności, w której ci, którzy postąpili o jeden krok za daleko w sprawianiu cierpień zapłacą za to. Rolę strażników sprawiedliwości - jak przystało w folklorze - przejmują zaś duchy i diabły.
Baaardzo dziękuję wszystkim za udział w konkursie. Książki trafią do dwóch zwyciężczyń, które udzieliły odpowiedzi jako pierwsze.
Widzę, że ta zabawa się podobała, więc zapewne za jakiś czas wznowimy ją w kolejnej edycji :)
| Kto wie, jak wygląda kaszubskie Piekło...? Może pełne jest tego, co byśmy mieć chcieli, a czego mieć nie będziemy...? |