Przejdź do głównej zawartości

Słowo na wtorek

Do napisania tego posta zainspirowała mnie pewna poszukująca odpowiedzi pisarka in spe. Autorka ta szuka swojej drogi, szuka swojej niszy. Wie na pewno, że chce pisać. Chciałaby też wydawać, a na tym wydawaniu najlepiej zarabiać. Szuka więc przykładów innych osób, które wydały i im się "udało". Ale co to w zasadzie znaczy, że komuś się "udało" i czym tak naprawdę jest nasza "nisza"?

Czas na trochę moich subiektywnych wypocin na ten temat.

Po pierwsze, pisanie przypomina takie drzewko algorytmów. Możliwe jest zarówno, że:
a) wydasz szmirę i zarobisz dużo,
b) wydasz szmirę i zarobisz mało,
c) wydasz arcydzieło i zarobisz dużo,
d) wydasz arcydzieło i zarobisz mało.

Prawda, że wydaje się teraz dużo szajsu. I często (choć nie zawsze!) ten szajs sporo zarabia. Ale co to w zasadzie znaczy, że jakaś książka jest szajsem? Czy szajsem jest: literatura erotyczna / o wampirach / o domu nad rozlewiskiem? Moja zasada jest prosta: nie podoba mi się = nie czytam. Co więcej: uważam, że coś jest źle napisane = sama staram się pisać lepiej. A jeśli nie potrafię - buzia na kłódkę i ćwiczyć warsztat pisarski, a nie narzekać, że rynek jest trudny i sprzedawane są tylko wampiry-nastolatki.

Bo to nieprawda. Jest też mnóstwo książek świetnych, dobrej klasy, wysokiej jakości, które są wydawane i są sprzedawane.


Pisać, czy nie pisać - oto jest pytanie!
  To co jest według mnie najważniejsze to pytanie: dlaczego w ogóle chcesz być pisarzem? Bo według mnie z potrzebą pisania jest dokładnie tak samo jak z potrzebą posiadania dzieci.

Jeżeli ktoś pragnie mieć dzieci to nie dlatego, że marzy mu się jakie to one odniosą w przyszłości sukcesy, jakie dyplomy i stypendia zdobędą i jakie prestiżowe zawody osiągną. Po prostu CHCE, po prosto PRAGNIE mieć dzieci. Chce być rodzicem. I tyle.

Tak samo jest z książkami. Jeżeli naprawdę chcesz pisać to dlatego, że jest to dla Ciebie prawdziwa potrzeba, prawdziwe pragnienie. Coś, czego w zasadzie nie potrafisz NIE ROBIĆ. Nie zastanawiaj się więc, jaką książkę napisać, aby dobrze się sprzedała. Nie oglądaj się na innych bo Ty jesteś tylko jeden i nie ma drugiego takiego samego spojrzenia na świat. Pisz, bo tego pragniesz, a nie dlatego, że chcesz zdobyć to, czy tamto.

Wiem, że moja opinia trochę kłóci się ze współczesnym wizualizowaniem sukcesu, osiąganiem "leweli" i wygrywaniem. Ale jest to moja własne zdanie i dla mnie się sprawdza.


Wracając do analogii: pisanie jest jak chęć posiadania dzieci...
Nie oszukujmy się. Jasne, że chcesz aby Twoje dzieci były szczęśliwe, a to (w mniejszym lub większym stopniu) oznacza, że chcesz aby doświadczały sukcesów. Podobnie jest z książkami. Pewnie, że chcesz aby Twoja książka odniosła sukces. Ale pamiętaj - nie za wszelką cenę.

I dokładnie tak samo jak z posiadaniem dzieci: jedni starają się latami i nie wychodzi. Innym po prostu się to "zdarzyło" i tyle. Nie ma tu sprawiedliwości, więc nie porównuj się do innych, bo to tylko rodzi gorycz. Porównuj się do siebie. I staraj się być lepszym pisarzem / rodzicem. Bo Twój sukces może być zupełnie inaczej definiowany niż sukces koleżanki / sąsiadki / Twojego guru.