Przejdź do głównej zawartości

Mimozami

Jedni mówią, że jesień zaczyna się mimozami.
Inni twierdzą, że wcale nie mimozami tylko pociemnieniem, poszarzeniem.

Dla mnie jesień zaczynała się zawsze zmianą zapachu powietrza. Woń chłodu zmieszana z wilgotnymi liśćmi ("jakbym niósł liść wilgotny na sercu otwartem"). Potem szarość. Potem ciemność. Chłód i zmiana czasu. Poranki tęskniące za słońcem. Wieczory pełne błogości. Popołudnia pełne złotych liści, dzięki którym zapomina się choć na chwilę o wietrze i deszczu panoszących się długimi tygodniami.


Wiatr przewiewa na wylot wełniane czapki, a na stacji benzynowej (trasa Puck - Słupsk) sprzedają na jednym stoisku długopisy BIC, miski Star Wars i bure kociaki (kotek naprawdę jest "do wzięcia" jeśli ktoś chce).