Przejdź do głównej zawartości

Tabu

To ciekawe, ale pisanie o tabu wciąż jest u nas... wielkim tabu.

Z czym Wam się w ogóle kojarzy to słowo? Może z seksualnością i sekretami alkowy? Bo mnie się wydaje, że w tych tematach już niewiele jest do ukrycia, a na pewno niewiele nas oburza.


Tabu istnieje za to nadal i to w najmniej spodziewanym miejscu... W naszym zwyczajnym życiu codziennym. A zwłaszcza - w życiu rodzinnym.

Są po prostu rzeczy, o których ludzie nie chcą / nie lubią / nie mogą / boją się mówić. Wiecie o czym? O swoich porażkach. O tym, że coś im nie wychodzi. O tym, że miewają słabości. Że pewnych rzeczy żałują.

Matki boją się przyznać, że zdarza im się czuć niemoc tak silną, że fantazjują o tym, jak rzucają całe swoje życie w cholerę. Mężczyźni boją się przyznać do łez, czy strachu. Nauczycielom nie wolno przyznać, że niektórych uczniów po prostu lubią bardziej. Partnerzy nie przyznają się do tego, że z czasem ich pożądanie nieco wygasło.

A jeśli o czymś mało się mówi to może warto o tym napisać? Tak się właśnie znajduje "dobre tematy" na książkę!