Zgadzam się w pełnej rozciągłości z tym tekstem. Obecna promocja czytelnictwa to "niemal zawsze przekonywanie przekonanych, a nad samą czynnością czytania unosi się subtelny wyższościowy smrodek".
To prawda, a nie tędy droga. Ludzie nie wezmą książki do ręki, bo ktoś ich zawstydził. A ci, którzy sięgnęli w minionym roku po lekturę nie powinni się czuć "lepszą jedną trzecią" Polaków. Polacy nie czytają w pierwszej kolejności dlatego, że są zbyt zapracowani i zmęczeni, a w drugiej dlatego, że nie "złapali bakcyla" do czytania. Po prostu WOLĄ włączyć telewizor albo komputer. Czy można ich za to winić?
To nie powinien być kolejny pretekst do podziału na my-lepsi i wy-gorsi. Czytanie to nie odprawianie mszy i nie wymaga wcale takiego namaszczenia. Czytanie jest po prostu doskonałą zabawą, rozrywką, świetną formą spędzenia czasu. Cała sprawa polega chyba na tym, by ludzie naprawdę uwierzyli, że to jest dla nich atrakcyjna alternatywa. Że nawet jeśli czasu mają bardzo mało to książka tak naprawdę jest mniej wymagająca niż film. Nie potrzebujesz półtorej godziny. Wystarczy dziesięć minut by przeczytać kilka razy dziennie po parę zdań. A jak cię wciągnie to nagle się okaże, że czasu na czytanie jest więcej.
Z czytaniem jest trochę tak jak ze sportem. To nie chodzi o to, by gromić tych, którzy siedzą przed telewizorem i pokazywać statystyki zawałów serca, a raczej o to, by pokazać różne formy aktywności, które najzwyczajniej w świecie mogą być rewelacyjną rozrywką.
Czytanie nie jest ani elitarne, ani nie musi być czynnością samotniczą. Czytać można zawsze, wszędzie; w parach i grupach. Wieczorem z kochaną osobą można zamiast filmu włączyć audiobooka i na Boga - to nie musi być traktat filozoficzny. Równie dobrze sprawdzi się kryminał, komedia, czy co kto lubi.
Czytanie musi zejść z piedestału, bo pewnego dnia zostanie na nim - samo jedno. Bez czytelników.
Ps. Tak normalnie to nie cykam sobie co chwilę fotek z książką, ale Teatr Rondo organizuje taką akcję, która nazywa się "Selfie z książką". Promuje ona "ostentacyjne i bezwstydne" czytanie książek w miejscach publicznych. A że jest to instytucja bardzo bliska mojemu sercu, dołączyłam się do akcji :)
Ps. Tak normalnie to nie cykam sobie co chwilę fotek z książką, ale Teatr Rondo organizuje taką akcję, która nazywa się "Selfie z książką". Promuje ona "ostentacyjne i bezwstydne" czytanie książek w miejscach publicznych. A że jest to instytucja bardzo bliska mojemu sercu, dołączyłam się do akcji :)