Przejdź do głównej zawartości

Nikt nie woła... choć przez parę sekund :)

Bycie mamą i wykonywanie wolnego zawodu to coś wspaniałego i nie mam na co narzekać. Mogę zarazem pracować, pisząc w domu, jak i zajmować się moją córeczką, codziennie obserwować jej rozwój, cieszyć się jej bliskością i tak dalej.

ALE

Dziś wyjechaliśmy na parodniowy wyjazd. Wieczorem mąż zajął się dzieckiem, a ja zrobiłam sobie SAMOTNĄ kąpiel z drinkiem w dłoni i czułam się jakbym złapała Boga za nogi. Co za rozkosz! Obserwowałam swoje stopy po drugiej stronie lustra wody i naprawdę śmiałam się w głos. Nikt mnie nie wołał. Nikt nie chciał ode mnie niczego. Nie biegałam od komputera do przewijaka, od zakupów do wniosków o finansowanie warsztatów.

Wieszcz powiedziałby:

"W takiej ciszy - tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. - Jedźmy, nikt nie woła."

Frida Kahlo